|
Bajka o Carlosie w Hawe – Po prostu MeksykNajpierw Marek Falenta, a za nim Carlos Slim zagościł na łamach Puls BiznesuGrzegorz Nawacki, autor tekstu w Puls Biznesu pt: Carlos Slim wchodzi do Polski (link) poszedł na całość. Już nie Karkosik w DM IDMSA, teraz Meksykanin Carlos Slim zostaje wywołany niczym królik z kapelusza. Nowa jakość artykułu w Puls Biznesu wynika także z faktu, że pan Marek Falenta wcześniej gościł na łamach Puls Biznesu i udzielał wywiadów, tym razem Grzegorz Nawacki nie miał tyle szczęścia i dotychczasowy rozmówca jakoby nie zechciał udzielić komentarza. A to szkoda, bo trzeba było pisać o Carlosie w Hawe, a tu ani od Hawe, ani od Marka Falenty autor nie uzyskuje informacji. W takim razie chciałoby się zapytać skąd pan Grzegorz Nawacki zaczerpuje informacje? Jest to o tyle interesujące, że oprócz informacji o Carlosie w Meksyku, autor wie, że są jeszcze inni chętni na Hawe, nie wiemy dlaczego autor nie wymienia z nazwy owych bardzo tajemniczych zainteresowanych? Autor tym razem ich opisuje: "Według ustaleń „PB” na liście są dwa olbrzymie fundusze private equity, w tym amerykański obecny na mała skalę w Polsce i dwóch globalnych inwestorów branżowych. Jednym z nich jest właśnie America Movil, koncern kontrolowany przez Carlosa Slima" My się nieskromnie pytamy o te „ustalenia PB”, czy autor pozyskał tak opisową charakterystykę owych zainteresowanych, czy nie chciał wymienić ich wszystkich z nazwy i ograniczył się do tytułowego Carlosa? Skąd te przecudne informacje wyszły. Czy wyszły od firmy Lazard – doradcy Hawe lub doradcy akcjonariuszy Hawe? Jeśli tak to pewnie za zgodą klienta, który zlecił poszukiwanie inwestora. Dobrze by było gdyby Grzegorz Nawacki przybliżył nam, nawet opisowo, skądże informacja się urodziła. „Według ustaleń PB” – to trochę mało… Puls Biznesu z 23 sierpnia 2012 r. podrzucił informację jakoby Meksykanin Carlos Slim miał zamiar kupić i Hawe, i P-4 (Play). Jak wiemy Play próbuje sprzedać się od dawna i nie widać szturmujących spółkę oferentów. Krytycznie o możliwości zakupu przez Carlosa Slima udziałów w Play wypowiada się na łamach Gazety Wyborczej Tomasz Kulisiewicz: Carlos Slim przejmie Play? Wątpliwe W takim razie gdy zakup Play stoi pod znakiem zapytania po co Meksykaninowi byłoby potrzebne samo Hawe? Hawe to spółka, która ułożyła kanalizację światłowodową i dzierżawi włókna lub oferuje usługi przesyłu danych. Jest tylko jeden szkopuł spółka od lat wykazuje ujemne przepływy pieniężne z działalności operacyjnej. Na co Meksykaninowi taka inwestycja?
Hawe wypuszcza w tym samym dniu, pod zagruntowany
przez Puls Biznesu przekaz o Meksykaninie, komunikat
o walnym zgromadzeniu z projektami uchwał o nowej
emisji akcji. Emisję akcji oczywiście można uchwalić, to akurat najmniejszy problem. News o zwołaniu walnego można z kolei nawet pokazać TK TELEKOM. Ponieważ władze TK TELEKOM mogły zapewne też przeczytać rewelacje Puls Biznesu dlatego niewiele by brakowało aby pomyśleć, że już są pieniądze na zakup TK TELEKOM. Jeśli miliarder z Meksyku chciałby kupić i Hawe i Play to wydaje nam się, że nie czytalibyśmy o tym w Puls Biznesu, a raczej w raporcie bieżącym. Jednak równie mocno dziwi techniczny aspekt rzekomej inwestycji Meksykanina w Hawe. Mając na uwadze, że Marek Falenta sprzedawał akcje Hawe (w tym samym czasie kupowały je fundusze Idea TFI) to chyba najprościej byłoby gdyby sprzedał tym razem akcje Meksykaninowi. Ot i cała inwestycja zrealizowałaby się w taki sposób. Meksykanin nabywając akcje Hawe nie miałby już żadnego problemu by wyłożyć pieniądze na zakup TK TELEKOM. Tym bardziej za takim rozwiązaniem przemawia terminarz negocjacji w sprawie zakupu TK TELEKOM. Zamiast tego mamy newsa od redakcji Puls Biznesu (ten sam tabloid, który piał o możliwym wejściu Karkosika do IDM – dla rynku jest to już kultowy artykuł) i kolejny news tym razem wyprodukowany przez Hawe o uchwałach na walne zgromadzenie. Pojawienie się informacji o Carlosie wymaga wyjaśnienia, chociażby jakie są źródła tej informacji.
|