Był sobie raz przetarg
I PO wynikach…
Oferta Publiczna
NTT SYSTEM SA - Analiza
W
najbliższych dniach NTT SYSTEM SA – Spółka z branży IT – specjalizująca się
w dystrybucji sprzętu komputerowego i składaniu PC-tów zaoferuje 11.042.750
akcji nowej emisji. Zamierzamy przybliżyć kilka aspektów funkcjonowania
Spółki, które naszym zdaniem nie zostały wyraźnie przedstawione, a które
uważamy za kluczowe przy jej ocenie. |
|
Przetarg do MEN
Analizując wyniki Spółki[1] za
ostatnie lata zwraca uwagę nadzwyczajny wzrost rentowności w 2005 roku.
Przychody w latach 2004, 2005 wyniosły odpowiednio 401,4M i 470,6M, natomiast
zysk operacyjny wzrósł z 682,6 tys. w 2004 do 15.153,6 tys. w 2005 roku –
czyli ponad 22 krotnie. Można powiedzieć, że w 2005 roku na Spółkę spadł deszcz
pieniędzy. Poniższa tabela przedstawia historyczne wskaźniki rentowności
uzupełnione o prognozę na rok 2006 (na podstawie szacunków Spółki): |
Jednorazowy wzrost rentowności w 2005. |
|
2003 |
2004 |
2005 |
2006 |
Rentowność sprzedaży (brutto) |
6,63% |
5,86% |
8,46% |
7,69% |
Rentowność EBITDA |
1,29% |
0,32% |
3,38% |
1,54% |
Rentowność zysku operacyjnego |
1,13% |
0,17% |
3,22% |
1,42% |
Rentowność zysku brutto |
0,70% |
0,91% |
2,00% |
2,05% |
Rentowność zysku netto |
0,31% |
0,75% |
1,60% |
1,54% |
Rentowność zysku operacyjnego i rentowność na poziomie
EBITDA – wskaźniki najlepiej oddające efektywność głównej działalności –
wykazują zdumiewającą dynamikę 2005/04, niemal jakby w 2005 roku była to
spółka z całkiem innej branży... Okazuje się, że rewelacyjne wyniki 2005 roku
są efektem udziału NTT System w realizacji zamówień dla Ministerstwa Edukacji
Narodowej (MEN). Ponadto należy zauważyć, że przetarg do MEN mógł mieć także
istotny wpływ na wynik roku 2006, gdyż kulminacja dostaw komputerów do szkół wystąpiła
w IV kwartale 2005. Spółki dystrybuujące sprzęt komputerowy mają duże
możliwości elastycznego rozliczania wyniku finansowego – zwłaszcza na
przełomie roku kalendarzowego, co jest spowodowane znacznymi bonusami sprzedażowymi
i zwrotami kosztów marketingowych. |
|
Uważamy, iż wpływ dostaw sprzętu komputerowego dla
MEN na wyniki Spółki nie odgrywał już istotnej roli w końcówce 2006 roku.
Dlatego za nadzwyczaj ważne dla oceny Emitenta należałoby uznać raport za IV
kwartał 2006. Niestety Spółka – jak dotychczas – nie przedstawiła takiego
sprawozdania. Praktycznie wszystkie spółki giełdowe już takie raporty podały.
Uważamy, iż w przypadku debiutanta, o którym z natury rzeczy wiadomo
mniej, aktualny raport okresowy miałby
nieporównywalnie większe znaczenie. |
Brak raportu okresowego za IV kwartał 2006 |
Deszcz pieniędzy z jakże korzystnego dla NTT System udziału
w dostawach dla MEN spotkał się jednak z falą wzburzenia w branży IT. Uważamy,
iż nadal istnieje poważne ryzyko związane z minionym przetargiem, które
jednak nie znalazło się w prospekcie emisyjnym. Przetarg na dostawę prawie 70 tys. komputerów dla
szkół został podzielony na cztery mniejsze przetargi. Dzięki takiemu
podziałowi czterech największych polskich dostawców (NTT, Action, Optimus i
Incom) praktycznie nie musiało ze sobą konkurować. "Kolejno ogłaszane przetargi rozstrzygano rekordowo szybko, nie było
protestów, wpływało mało ofert, a zwycięzcy byli z góry znani"
M.Zielke, PB, 12.12.2005. Każdy z nich zgłosił swój sprzęt do przetargu w
innym okręgu. Wprawdzie w każdym okręgu zgłosiło się do przetargu dwóch
integratorów ale obaj mieli w ofercie komputery tego samego dostawcy. Dzięki
temu, że przetarg został podzielony na cztery mniejsze a dostawcy wstrzymali
się od udziału w przetargach, w których startowali ich konkurenci, przetargi
zostały rozstrzygnięte bez jakiejkolwiek konkurencji pomiędzy dostawcami
komputerów. Każdy z dostawców mógł zaoferować dowolną cenę (pod warunkiem, że
nie była ona wyższa niż kwota przeznaczona na dany przetarg w budżecie
resortu). "W każdej turze
przetargu składane były dwie oferty, przy czym obie reprezentowały tylko
jednego dostawcę sprzętu, a zaproponowane ceny były zbliżone do budżetu
resortu." M.Zielke, PB, 12.12.2005 Brak konkurencji w przetargach był możliwy także
dzięki temu, iż z przetargu na dostawę komputerów wycofali się dostawcy Della
i HP. Natomiast serwery, notebooki i skanery tych producentów znalazły się w
ofercie uczestników przetargów. Ostatnią
przeszkodą w rozstrzygnięciu przetargów bez konieczności składania
konkurencyjnych ofert była tradycyjna rywalizacja producentów procesorów tj.
AMD oraz Intela. W normalnych warunkach każda z tych firm podejmuje starania,
aby to komputery z jej procesorami były przedmiotem zamówienia. Tym razem
jednak tak się nie stało. A to dzięki temu, iż w dwóch przetargach
zaoferowano komputery wyłącznie z procesorami AMD a w dwóch pozostałych z
procesorami Intela. Każdy z producentów otrzymał więc możliwość realizacji
dużego zamówienia bez konieczności stosowania konkurencyjnych cen. |
Przetarg do MEN budzi kontrowersje w branży IT. |
Uczestnicy przetargów w pełni wykorzystali stworzone
im możliwości i złożyli oferty tylko minimalnie niższe od budżetu resortu.
Resort przeznaczył na realizację zamówień komputerów 249,1 mln zł, a wydał
246,5 mln zł. Co oznacza, że w kasie resortu zostało ok. 1% kwoty budżetu.
Dla porównania, w poprzednich latach kiedy w przetargach były składane konkurencyjne
oferty w kasie resortu zostawało ok. 10% planowanych wydatków. Według ocen uczestników rynku zastosowane przez
dostawców marże dochodziły nawet do 15% i przekroczyły wielokrotnie zwykłe
marże handlowe. We wcześniejszych przetargach, rozstrzyganych w warunkach
konkurencji, marże wynosiły ok. 2-5%. Wiele wskazuje na to, że Ministerstwo
taniej mogło kupić komputery dla szkół na wolnym rynku, niż w przetargach,
które w założeniu, poprzez stworzenie szczególnie konkurencyjnych warunków, mają
zmierzać do obniżenia ceny. Na skutek kontroli NIK do prokuratury skierowano
szereg wniosków o wszczęcie postępowania w stosunku do pracowników resortu.
Jest jednak oczywiste, iż nie działali oni w próżni lecz ich działania miały
ścisły związek z dostawami komputerów pochodzącymi od określonych dostawców. |
Patologie w przetargu do MEN drogo kosztowały budżet
i stają się przedmiotem postępowań organów kontroli. |
Organem ustawowo powołanym do kontroli
przestrzegania zasad konkurencji jest Urząd Ochrony Konkurencji i
Konsumentów. Jak dotąd brak jest oficjalnej informacji aby Organ ten zajął
się przedstawionymi zdarzeniami i aby ktokolwiek złożył wniosek o podjęcie
takiego postępowania. Wiadomo jednak, iż Organ ten wielokrotnie podejmował
działalnie z urzędu, bez żadnego formalnego wniosku, w nieporównywalnie mniej
istotnych dla konkurencji i konsumentów sprawach. Stąd jest dużym ryzykiem
dla uczestników przetargów do MEN ewentualne postępowanie wyjaśniające w
przedmiotowym zakresie. Niedozwolone porozumienia ograniczające konkurencję
czyli takie porozumienia pomiędzy uczestnikami rynku, w wyniku których
mogłoby dojść do wyłączenia konkurencji pomiędzy tymi uczestnikami zalicza
się do najbardziej szkodliwych i najsurowiej zwalczanych naruszeń
konkurencji. Są to naruszenia tyleż groźne co trudne do udowodnienia. Stąd
czasem tłumaczy się niechęć organów Pastwa do zajmowania się takimi
porozumieniami, trudnością prowadzenia postępowania dowodowego. Otóż w
niniejszej sprawie doszło do bezprecedensowego wyznania ze strony niektórych
uczestników przetargów. Indagowani przez dziennikarzy, zaniepokojonych całym
zjawiskiem, przyznali istnienie pomiędzy nimi kompromisu. A przecież
kompromis to nic innego jak właśnie porozumienie. Przyznali publicznie, iż w
związku z przetargami istniało pomiędzy nimi porozumienie. Wydaje się, iż w
takiej sytuacji wszczęcie odpowiedniego postępowania powinno być jedynie
kwestią czasu. Warto przypomnieć, iż w głośnej ostatnio sprawie Polifarbu,
która wydaje się jednak mniejszego kalibru niż sprawa przetargów, Urząd do
jej wyjaśnienia zastosował policyjne środki i ukarał uczestników porozumienia
karą w wysokości ponad 110 mln zł. W przypadku stwierdzenia, iż kompromis dostawców
miał cechy niedozwolonego porozumienia, dostawcom grozi kara ze strony urzędu
w wysokości do 10% ich ogólnych rocznych przychodów. Nawet gdyby kara została
naliczona w niższej wysokości, np. nie od kwoty całych przychodów ale od tej części,
która została uzyskana w wyniku zawarcia niedozwolonego porozumienia, to i
tak będzie to kwota bardzo wysoka. Nie jest także wykluczone, że niezależnie od
stanowiska polskich organów, sprawą mogą się zająć odpowiednie organy
instytucji, z której pochodziły wydatkowane w przetargach środki, tj. organy
Unii Europejskiej. Są one bowiem żywotnie zainteresowane sposobem
wydatkowania środków na straży których zostały postawione. Bodźcem do
działania dla tych organów może być postępowanie niemieckiego dystrybutora
sprzętu komputerowego firmy
"Maxdata", która zburzenie "niezdrowego układu" już nawet
zapowiedziała publicznie. Przetarg
do MEN pozwolił dostawcom, takim jak NTT odnotować wyjątkowo korzystny wynik
finansowy. Wobec faktu narastającego niezadowolenia i determinacji
wyłączonych z gry uczestników rynku a także coraz częściej pojawiających
podejrzeń i zarzutów, znajdujących już częściowe potwierdzenie w raporcie
NIK, wyniki uzyskiwane przez dostawców sprzętu w ramach zamówień publicznych mogą
być bardzo trudne do powtórzenia w przyszłości. Nie jest także wykluczone, iż
jeżeli odpowiednie organy Państwa podejmą się zadania gruntownego wyjaśnienia
okoliczności przeprowadzenia przetargów to uzyskane w latach wcześniejszych
zyski dostawców sprzętu zostaną zweryfikowane. |
UOKiK może zbadać przetargi do MEN i nałożyć wysokie
kary. |
Naszym zdaniem wskazane wyżej ryzyko jest jednym z
najważniejszych dla firm mających swój udział w realizacji dostaw komputerów
do MEN, a więc i dla NTT System. Uważamy, iż Spółka zawdzięcza jednemu
zdarzeniu nadzwyczaj wiele. Warto w tym miejscu zadać pytanie: Co byłoby
gdyby NTT System nie realizowała dostaw dla MEN i nie uzyskała korzyści z
tego tytułu? Jakie wówczas byłyby wyniki za 2005 i 2006 rok? W świetle
możliwych postępowań dotyczących przetargu do MEN nie jest to wyłącznie
hipotetyczne pytanie.
Pomijając
nawet ewentualne konsekwencje dla Spółki mogące wynikać z prowadzonych
postępowań w sprawie przetargu do MEN należy podkreślić, iż ocena działalności
oparta w dużej mierze na udziale w jednym – nawet najbardziej zyskownym –
przedsięwzięciu jest obarczona wysokim ryzykiem braku powtarzalności. Ponadto zamieszanie w branży IT wywołane kontrowersyjnym
przebiegiem przetargu do MEN wyraźnie prowadzi do „ucywilizowania” kolejnych publicznych
przetargów, w związku z czym należy oczekiwać, że marże uzyskiwane przez
dostawców sprzętu komputerowego będą
nieporównywalnie niższe od osiągniętych w przetargu do MEN z 2005. |
Wyjątkowy przetarg źródłem ryzyka prawnego oraz braku powtarzalności wyników. |
Montaż B-brandy
Na czym chce oprzeć swój sukces giełdowy spółka NTT
System S.A.? NTT jest dużym lokalnym składaczem (ang. assembler) średniej
klasy zestawów komputerowych. Komputery składane przez NTT należą do tzw.
B-brandów, czyli lokalnych marek. B-brandy nie są w stanie konkurować w
rozpoznaniu marki z największymi światowymi graczami (A-brandami) i wydawaniu
olbrzymich środków na marketing i promocję, a jednocześnie muszą konkurować ceną
i kosztami z tzw. małym montażem - C-brandy. Nie dość tego, mały montaż
konkuruje elastycznością, możliwościami dostosowania składanego zestawu do
potrzeb klienta oraz, oczywiście, kosztami. W przypadku B-brandów trudno mówić, iż mamy do
czynienia z innowacyjną technologią, gdyż to samo w Polsce robi z sukcesem
kilka tysięcy podmiotów gospodarczych tylko na mniejszą skalę. Co więcej,
istnieje ryzyko, iż w średnim okresie nie będzie na świecie zbyt wiele
miejsca dla producentów lokalnych marek. By utrzymać się na rynku
wykorzystując efekt skali działalności niezbędne wydają się olbrzymie środki
na marketing, promocję, rozwój – dostępne jedynie dla największych światowych
gigantów: Lenovo (d.IBM), Dell, HP. Z drugiej strony B-brandy musi ostro
konkurować cenowo i kosztowo z małym montażem PC-tów, gdzie główną przewagą
poza niskimi kosztami są zalety wynikające z mikroskali działalności i
bliskich relacji z klientem. |
B-brandy w otoczeniu światowych gigantów i małego
montażu. |
Liderzy rynku (A-Brandy) ze względu na efekt skali
mają znacząca konkurencyjną przewagę w postaci niższych kosztów komponentów.
Ewentualna przewaga kosztowa B-Brandów
może polegać na niższych wydatkach pracowniczych. Jednak w dobie globalizacji
nie jest to już tak jednoznaczna ocena. Poza tym to nie koszty pracy są
rozstrzygające, ważna jest efektywność i wydajność przyjętych rozwiązań. Z
pewnością przewagę w tym zakresie mają producenci A-brandy dysponujący
odpowiednim know-how i metodologią prowadzenia biznesu w ujęciu globalnym. Co
więc pozostaje producentom typu Optimus, NTT, bądź wcześniej JTT? Mogą
konkurować tańszymi konfiguracjami jakich ze względów wizerunkowych nie
zaoferują producenci A-brandowi. Jednak taka strategia tylko prowadzi do
deprecjacji marki, poza tym koszty montażu komputera w przypadku droższej
konfiguracji i konfiguracji poniżej standardu są podobne. W rezultacie
producent B-brandy bardziej konkuruje z segmentem C niż z A. |
A-brandy dysponują efektem skali i marką. |
Segment C ma natomiast niezaprzeczalne mocne strony
i duży udział w rynku. Dlaczego? Odpowiedzią jest personalizacja produktu i
szeroko rozumiane wsparcie serwisowo-szkoleniowe. Paradoksalnie stosunek
nakładów na serwis i szkolenie do wartości produktu jest najwyższy właśnie w
segmencie C. Lokalni składacze PC-tów są w istocie nie tylko producentami ale także doradcami swoich
klientów. Segment C to niewielkie firmy (często jednoosobowe) dla których
ważny jest każdy klient. Mały montaż konkuruje: [1] relacją z klientem, tutaj
wartością jest nie tylko sam produkt (materialny) ale „bliskość” serwisu i
„darmowego szkolenia” [2] niskimi kosztami stałymi, [3] opłatami i podatkami
wynikającymi z nieewidencjonowania pełnej sprzedaży bądź braku rejestracji
działalności gospodarczej. Segment C to często bardziej świadczona praca przez
osoby parające się składaniem PC-tów niż firma. Stosowne jest porównanie do
pracy farmaceuty. Na konkurencyjnym rynku (wiele aptek) może się okazać, iż
inwestycja biznesowa w sieć aptek będzie mało atrakcyjna, jednak dla
farmaceuty może być dobrym biznesem-pracą prowadzenie własnej apteki. |
Segment C charakteryzuje elastyczność produktowa, bliskie
relacje z klientem i niskie koszty działalności. |
Produkcja w segmencie B-brandy może oznaczać ślepą
uliczkę. Warto zauważyć, iż w ostatnich latach mieliśmy do czynienia z dobrą
koniunkturą i bardzo szybkim wzrostem rynku IT. Należy się jednak zastanowić
co pozostanie po producentach B-brandy w przypadku dekoniunktury.
Dekoniunktura oznacza przede wszystkim wolne moce produkcyjne, także w
segmencie A – co najpewniej przełoży się na zagospodarowanie przez liderów
branży dotychczas pomijanych – mniej rentownych – rynków zbytu. Co ważne, w
ocenie elastyczności producentów A-brandy to fakt, iż są oni zorientowani
właśnie na klienta indywidualnego – przecząc powszechnemu przekonaniu, iż
masowa produkcja jest nastawiona na obsługę wielkich klientów: przetargi
publiczne, sieci hipermarketów. Otóż najważniejszy jest klient
indywidualny – bezpośrednia sprzedaż markowego produktu okazuje się
najzwyczajniej modelem najbardziej zyskownym. „Amerykański
producent (DELL) zbudował swoją pozycję dzięki bezpośredniej sprzedaży
systemów komputerowych konfigurowanych przez klientów poprzez internetowy
system zamówień. Skrócenie czasu dostawy i obniżenie kosztów to efekt m.in.
eliminacji tradycyjnego kanału sprzedaży, pominięcie pośredników -
dystrybutorów i resellerów.” A.Maciejewski Computerworld 19.09.2006. Uważamy, iż recesja dotknie w pierwszej kolejności
producentów B-brandy, a nie globalnych operatorów A-brandy, czy składaczy
segmentu C. Wydaje się, iż segment B w czasie recesji traci wszelkie
przewagi konkurencyjne. Segment ten może być jednak dochodowym modelem w
chwili gdy podaż sprzętu komputerowego nie nadąża za popytem. Taki właśnie
okres mieliśmy na rynku IT w ostatnim czasie. Jak można zauważyć po NTT, ale także JTT czy OPTIMUS
firmy te bardzo często „były uzależnione” od konieczności „efektywnego” – w
szerokim tego słowa znaczeniu – uczestniczenia w publicznych przetargach.
Właśnie na tym polu miały największe sukcesy, jak i porażki. To specyficzne
rozwiązania w zakresie „reeksportu”, szukania luk w systemie
prawno-podatkowym generowały największą wartość dodaną tych
przedsięwzięć. |
B-brandy narażone na ryzyko zmiany koniunktury |
Dostrzegamy także inne przewagi konkurencyjne
segmentu A nad B, które odgrywają lub będą odgrywały znaczenie w przyszłości
w postaci oryginalności i niepowtarzalności produktu. Wielcy operatorzy jak
HP, DELL mogą zarezerwować dla siebie patenty sprzętowe i programowe.
Uważamy, iż ta przewaga będzie w przyszłości nabierała fundamentalnego
znaczenia i decydowała o wartości dodanej produktów z segmentu A-brandy. |
Przewaga technologiczna i ochrona patentowa A-brandy |
Dystrybucja i sprzedaż
50% przychodów NTT System stanowi dystrybucja
sprzętu informatycznego, jest to działalność o znacznie niższej rentowności
niż skład komputerów. Poza tym Spółka rywalizuje na rynku z podmiotami o
wielokrotnie większej skali działalności. |
|
Największe firmy sprzedające produkty
informatyczne do dalszej odsprzedaży w Polsce w 2005r.
Źródło: Raport Teleinfo 500, 2006r.
Jak widać w powyższej tabelce NTT daleko jest do
czołówki firm dystrybucyjnych. W dystrybucji sprzętu informatycznego
skala działalności ma fundamentalne znaczenie, przy niewielkich marżach to
upusty i bonusy za wielkość sprzedaży decydują o rentowności biznesu. Trudno
więc mówić w przypadku NTT aby miał przewagę kosztową wynikającą ze skali
sprzedaży. Z drugiej strony, również kanały sprzedaży nie
należą do tych, które generowałyby wysoką rentowność. 2/3 sprzedaży NTT realizowane
jest do sieci handlowych i hurtowni (w przybliżeniu oba kanały mają
zbliżoną wielkość sprzedaży). Sprzedaż do sieci handlowych stanowi 36,6% wartości
sprzedaży NTT. Do tej kategorii zaliczane są sieci AGD RTV, sieci super-
i hipermarketów oraz sklepy cash & carry. Do najważniejszych
klientów Emitenta tego kanału dystrybucji należą: Carrefour, Makro Cash and
Carry, Media Markt, Real, Saturn oraz Tesco. Sieci są najbardziej wymagającym
klientem! Nie boją się HP i Microsoftu, a co dopiero średniej wielkości
producenta polskich komputerów. Warunki cenowe i serwisowe narzucane przez
hipermarkety są trudne do zaakceptowania przez dostawców, zwłaszcza
niemarkowych produktów. Do odbiorców gdzie Spółka może liczyć na wyższe
marże należą integratorzy, jednak i ten rynek jest bardzo wymagający. Wydaje się, iż szczególne premie Spółka jest w
stanie realizować wyłącznie na większych przetargach gdzie wydatkowane są
publiczne pieniądze. Jednak jak wskazaliśmy wcześniej taką strategię uważamy
za ryzykowną, ponadto wzrost przejrzystości przetargów publicznych będzie
powodował zmniejszanie się rentowności takich dostaw, a w szczególności
będzie wykluczał sytuacje gdzie podmiot lub grupa podmiotów byłaby w stanie
uzyskać nieuzasadnioną odbiegającą od rynkowej rentowność dostaw. Naszym zdaniem NTT System wyróżnia – in minus – na
tle konkurencji praktycznie śladowa sprzedaż bezpośrednia. Jest to segment
rynku gdzie konkurencja Spółki realizuje wysokie marże. Ponadto jest to
stabilny kanał sprzedaży. Najmocniejsi konkurenci NTT System zbudowali albo
własne, albo oparte na franszyzie sieci sprzedaży. |
Brak efektu skali w relacji do liderów rynku i niskorentowne kanały sprzedaży |
Zwracamy uwagę, że NTT będąc jednocześnie producentem
komputerów i dystrybutorem obcych marek konkuruje ze swoimi dostawcami(!) Taka
sytuacja zasadniczo komplikuje relacje Spółki z partnerami biznesowymi. Trudno
oczekiwać aby NTT mogło liczyć na specjalne premie i bonusy od dostawców. |
NTT w roli producenta i dystrybutora obcych marek |
Powstanie duży zakład DELL-a w Polsce
We wrześniu 2006 roku DELL
podpisał umowę dotyczącą budowy nowego zakładu produkcji komputerów
stacjonarnych i przenośnych w Łodzi – łączna wartość inwestycji wyniesie
około 200 mln EUR. NTT System kładący nacisk
w prospekcie emisyjnym na przedstawienie swojej działalności produkcyjnej,
która charakteryzuje się wyższą rentownością niż dystrybucja i ma stanowić
coraz większy udział procentowy w sprzedaży Spółki nie odnotował w czynnikach
ryzyka takiego drobnego faktu jak powstanie dużego zakładu w Polsce
należącego do jednego z dwóch największych światowych producentów komputerów…
Być może jest to tylko całkowicie niezmierzona
pomyłka Spółki i znajdziemy stosowne wyjaśnienia w erracie do prospektu, gdyż
trudno sobie wyobrazić aby producent komputerów mógł pominąć tak ważną
informację w czynnikach ryzyka. Specjalistyczna prasa jest pełna spekulacji
na temat wpływu inwestycji DELL-a na polski rynek. Poziom ryzyka dla polskich
podmiotów, a już bezpośrednio odnoszący się do producentów komputerów,
pokazuje chociażby tytuł z artykułu w COMPUTERWORLD z 19.09.2006: „Polski efekt Della – czy łódzka fabryka
zmieni polski rynek PC?” Z aktualnej wersji prospektu emisyjnego NTT
System można by wnosić, że Spółka nie widzi ryzyka związanego z budową
zakładu DELL-a? |
Oczekiwane zaostrzenie konkurencji po otwarciu fabryki DELL-a |
PODSUMOWANIE
Naszym zdaniem NTT System brakuje zarówno średnio
jak i długoterminowych przewag konkurencyjnych. Spółka jest producentem jak i
dystrybutorem produktów informatycznych – co implikuje konflikty interesów z
kontrahentami. Za rzecz podstawową przy ocenie NTT uznajemy opinię,
że segment produkcji B-brandy jest narażony na największe ryzyko podczas
dekoniunktury. Natomiast na rynku dystrybucji NTT nie należy do czołówki firm,
skąd wynika relatywny brak efektu skali działalności. Równocześnie Spółce brak rentownego i pewnego kanału
dystrybucji w postaci rozwiniętej sprzedaży bezpośredniej. Wyrażamy
przekonanie, że konkurencyjne firmy – zwłaszcza stricte dystrybucyjne –
prezentują się dużo lepiej. Skład PC-tów w segmencie B-brandy uważamy za
działalność nieperspektywiczną. Ponadto zwracamy uwagę na ryzyko prawne związane z przetargiem
do MEN oraz generalnie na nieprzewidywalność skali i rentowności zleceń
realizowanych na rzecz instytucji publicznych, przy czym przewidujemy wzrost
transparentności przetargów i związane z tym coraz niższe marże dostawców. |
|
Jarosław
Supłacz
[1] W dniu 8.06.2006 NTT System Sp. z o.o. została przejęta przez NTT System SA. Analiza oparta jest na założeniu kontynuacji działalności NTT System Sp. z o.o. przez NTT System SA. Oznacza to, iż dane z lat 2003-2005 dotyczą spółki NTT System Sp. z o.o. Dane z roku 2006 dotyczą łącznie NTT System Sp. z o.o., jak i NTT System SA, dane późniejsze dotyczą prognoz dla NTT System SA.
________________
Keys: Wycena, Raport Analityczny, akcje, wycena akcji NTT, Rekomendacja, Raport Inwestycyjny, IDM SA, IDMSA, IPO, debiut